Rosemaling, czyli w wolnym tłumaczeniu „malowanie róż”, jest jedną z najważniejszych form sztuki ludowej w Norwegii, której korzenie sięgają XVIII wieku. Jednak sama widziałam pierwsze tego typu ozdoby na jeszcze starszych przedmiotach, które można zobaczyć w norweskich skansenach. Choć nazwa sugeruje jedynie motyw kwiatowy, styl ten obejmuje znacznie więcej: fantazyjne ornamenty, spirale, liście i symetryczne wzory. Wyróżnia się bogactwem kolorów, precyzyjnym wykonaniem oraz głęboką symboliką, która często miała chronić domostwa przed złymi duchami.
Mieszkam w Norwegii już 10 lat, i od zawsze sztuka rosemaling fascynowała mnie swoją prostotą i elegancją, ale też i głęboką kulturą, przekazywana z pokolenia na pokolenie. Z moją mamą od ponad dekady jeździmy po pchlich targach znanych tutaj jako loppemarked, i za koronki (czyli nasze przysłowiowe grosze) skupujemy przedmioty ozdobione rosemaling. W naszej kolekcji mamy skrzynie, miski, drewniane łyżki i patery. Zdjęcia, które zobaczycie w tym artykule, pochodzą z naszej rodzinnej kolekcji.
Spis treści
Historia i korzenie rosemaling
Początki tej sztuki wiążą się z rozwojem baroku i rokoko w Europie, które silnie wpłynęły na norweską kulturę ludową. Ornamentyka rosemaling w szczególności rozwinęła się na terenach wiejskich, głównie w dolinach Telemark, Hallingdal i Valdres, gdzie artystyczna dekoracja mebli i ścian była powszechną praktyką. Choć sztuka ta dotarła do Norwegii poprzez dwory królewskie i miasta, prawdziwy jej rozkwit nastąpił dopiero w małych społecznościach wiejskich.

Szczególną cechą rosemaling jest jego regionalność – każdy obszar wytworzył unikalny styl. Przykładowo, w Telemarku dominowały żywe kolory i bogactwo florystycznych ornamentów, podczas gdy w Hallingdal charakterystyczne były bardziej uproszczone motywy i głęboki kontrast.
Przekazywanie wiedzy – z mistrza na ucznia
Podobnie jak w wielu innych rzemiosłach ludowych, rosemaling był przekazywany z pokolenia na pokolenie, często w formie nieformalnej nauki od mistrza do ucznia. W małych społecznościach wiejskich rola artysty była dwojaka: z jednej strony tworzył ozdobne dzieła, które zdobiły domy, kościoły i budynki gospodarcze, z drugiej – jego sztuka niosła symboliczne przesłanie i była nośnikiem lokalnej tradycji oraz tożsamości.
Najczęściej wiedzę przekazywano ustnie oraz poprzez wspólne pracowanie nad projektem. Nie istniały formalne szkoły, które nauczałyby tej sztuki, a mistrzowie często sami wędrowali od wioski do wioski, oferując swoje usługi. Stworzyło to swoisty system mentoringu, w którym młody artysta przez lata podpatrywał, jak starsi mistrzowie mieszają kolory, nakładają wzory i komponują ornamenty. Umiejętności techniczne szły w parze z poczuciem harmonii i intuicji, które były kluczowe w tej sztuce.

Dziś w dobie komputerów sztuka ta jest dostępna dla każdego, kto chce spróbować ja opanować. Istnieją kursy zarówno stacjonarne, jak i on-line. W księgarniach można kupić podręczniki ze szkicami i dokładnie opisanymi technikami wykonania rosemaling. W dobrych sklepach plastycznych można zakupić gotowe zestawy specjalnie wyprofilowanych pędzli do rosemaling oraz gotowe szablony, które można przenieść na dowolny przedmiot.
Artyści jako cenne ogniwo wspólnoty
W Norwegii rosemaler (malarz rosemalingu) był nie tylko rzemieślnikiem, ale i osobą o pewnej pozycji w społeczności. Znalezienie uznanego artysty było swego rodzaju prestiżem – bogatsi gospodarze często zatrudniali najlepszych rosemaler, by ozdobili ich domy czy kościoły w charakterystyczne wzory. Jednak w biedniejszych regionach czy mniejszych wioskach nie każdy malarz mógł liczyć na pełne uznanie i dostatek. Często zdarzało się, że rosemaler łączyli swoje zdolności z innymi profesjami, takimi jak stolarstwo, snycerstwo czy cieśla, by związać koniec z końcem. Artysta, który opanował kilka rzemiosł, mógł liczyć na lepsze zlecenia oraz dłuższe kontrakty. Mimo to, umiejętność tworzenia ornamentów była wysoko ceniona – pięknie ozdobione skrzynie, meble czy drewniane miski były często przekazywane jako posag lub specjalne prezenty. Bardzo często artyści malowali daty wykonania swojego dzieła. I tak udało mi się zakupić skrzynię wykonaną dla Kari Knudsdatter z miejscowości Windingstad, rejon Oppland. Skrzynia będąca jej posagiem została wykonana w 1854 roku. Po dziś dzień osoby, które potrafią wykonać rosemaling, są wciąż szanowane i mają swoisty prestiż w swojej społeczności.

Powrót do łask
Z czasem, wraz z nadejściem industrializacji, tradycyjny rosemaling zaczął tracić na znaczeniu. Domy przestały być drewniane, a fabryki zdominowały rynek tanimi produktami. Dopiero w XX wieku doszło do odrodzenia tego rzemiosła dzięki staraniom etnografów i miłośników sztuki ludowej. Dziś rosemaling jest symbolem norweskiej tożsamości i dumy narodowej, a w kraju działa wiele szkół i warsztatów, które oferują kursy tej sztuki. Dzięki współczesnym artystom, takim jak Kari J. Brandtzæg czy Arne Mæland, tradycyjny rosemaling ponownie zagościł w domach, kościołach i przestrzeniach publicznych, łącząc przeszłość z teraźniejszością. Tworzą oni zarówno klasyczne dekoracje, jak i nowoczesne interpretacje, które łączą dawne techniki z dzisiejszą estetyką.

W sklepach z pamiątkami można zrobić zakupy pamiątek z motywem rosemaling: kubki, filiżanki, ceramiczne płytki, serwetki oraz pocztówki. Rosemaling, choć narodził się w odległych wiejskich dolinach Norwegii, przetrwał próbę czasu i zmieniających się trendów, by stać się nie tylko dekoracją, ale i wyrazem kulturowej ciągłości i narodowej dumy.
Zdjęcia z archiwum autorki artykułu.

Autorka: Magdalena S. Matusiewicz – z wykształcenia charakteryzatorka teatralna i psi fryzjer oraz educator groomingu. Z zamiłowania pisarka, redaktorka, projektant e-booków, manager od e-marketingu. Kobieta orkiestra, o wielu talentach. Od ponad 10 lat mieszka w Norwegii w towarzystwie dwóch terierów szkockich – Vadera i Raptora. Od kilku miesięcy rozwija swoją markę osobistą pod szyldem Swan Craft Creations, gdzie redaguje książki, próbuje sił w pisaniu felietonów i artykułów, wykonuje oprawę graficzną e-booków. Wszystko po to, by stworzyć e-Wydawnictwo dla self-publisherów.