Szydełkowanie to jeden z popularnych sposobów tworzenia rękodzieła, który powstaje z pasją i zaangażowaniem. W ten sposób powstają świąteczne ozdoby, akcesoria i zestawy odzieżowe, biżuteria czy chusty, poduszki czy zabawki. Szydełkowanie jest pasją Barbary, która w Sulejówku pod Warszawą tworzy różne produkty hand-made na szydełku.
Spis treści
Dlaczego akurat szydełkowanie?
Szydełkowanie mam we krwi. Mama zajmowała się robieniem na drutach – w ciężkich czasach słusznie minionego ustroju w swetrach jej roboty chodziło pół wioski, w której mieszkaliśmy. Chyba się od niej „zaraziłam” robótkami ręcznymi. Ponadto zawsze mnie pociągało tworzenie, kreacja.
Jaka jest historia powstania marki Nasze Rękodzieło?
Sklep „Nasze Rękodzieło” powstał jako kolejny etap rozwoju tej dziedziny naszej działalności (piszę naszej, gdyż wprawdzie ja szydełkuję, czyli wytwarzam, ale mąż ma znaczny udział w technicznej stronie przedsięwzięcia). Kiedy nagle stanęłam na rozstajnych drogach zawodowych, przyszedł mi do głowy pomysł rozwoju również w tym kierunku. Tak powstała strona na FB „Barbara Warsztat Rękodzieła”. Potem, wraz z rozszerzaniem działalności, postanowiliśmy założyć sklep internetowy. To w krótkim czasie zbiegło się z pandemią w roku 2020 i przeniesieniem większości handlu do rzeczywistości wirtualnej. Tutaj wielkie podziękowania dla mojego męża, który nie tylko mnie wspiera, ale także „ogarnia” całą techniczną stronę sklepu.
Jakie produkty znajdują się w ofercie i skąd czerpie Pani inspiracje do ich tworzenia?
W ofercie znajdują się przede wszystkim Przytulanki – misie, pieski, kotki itp. Są również poduszki, opaski, chusty. Sezonowo, w okolicach Świąt Bożego Narodzenia nie może zabraknąć bałwanków, choinek, bombek, a z okazji Wielkanocy – jajek, zajączków czy baranków, szyli ozdób świątecznych wykonanych na szydełku. Inspiracją bywa wszystko. Przede wszystkim internet jest niewyczerpanym źródłem wzorów, tutoriali, filmików i samouczków. Inspiracją bywają rozmowy ze znajomymi, programy w telewizji oraz kiermasze.
Z czym wiąże się prowadzenie biznesu rękodzielniczego?
To jest trudny biznes – stanowi poboczny dział naszego profilu biznesowego. Przede wszystkim trzeba śledzić najnowsze trendy, jeżeli można tak powiedzieć. Wówczas poznajemy popularne rękodzieło tak jak słynne gęsi, które stały się hitem. Są oczywiście ponadczasowe produkty, które wzbudzają zainteresowanie zawsze, jak np. chusty.
Czy w biznesie rękodzielniczym są jakieś trendy?
Jeżeli chodzi o trendy w tym biznesie, bywa, że coś jest bardziej popularne, bo intensywnie obecne w social mediach czy grach. Zazwyczaj dotyczy to konkretnych wzorów. Innym przykładem są sezonowe ozdoby świąteczne czy trendy dotyczące postaci z filmów – w przypadku kinowego hitu popularny staje się np. kot, pies czy szczur.
Jakie trudności wiążą się z prowadzeniem biznesu rękodzielniczego?
Na pewno trudnością jest wszechobecna chińszczyzna. Często na różnych wydarzeniach stykam się z tego rodzaju konkurencją. Może to złe określenie, bo nie jest to konkurencja w ścisłym tego słowa znaczeniu, ale finalnie i tak jestem jedną z opcji wyboru dla klienta. Chociaż obserwuję ostatnio (powiedzmy – ostatnie kilka miesięcy), że coraz więcej osób zwraca uwagę na jakość wykonania, trwałość czy oryginalny pomysł. Wolą wydać więcej na rękodzieło niż na produkt z masówki. Kolejną trudnością jest mnogość oferty – w jakim stopniu ją poszerzać w głąb, a w jakim wszerz. Innymi słowy – czy zrobić dwunastego kotka według takiego samego wzoru, ale w innym kolorze, czy też wydziergać żyrafę lub zebrę
W jaki sposób dba Pani o rozpoznawalność marki Nasze Rękodzieło?
Przede wszystkim działam online, chociaż tu dość trudno się przebić. Jestem obecna na grupach rękodzielniczych, promujemy nasz sklep online. Inną drogą są targi, kiermasze i inne tego typu wydarzenia. Od kilku lat jesteśmy np. obecni w Zakopanem podczas Europejskich Targów Produktów Regionalnych. Pojawiamy się także lokalnie na różnego rodzaju eventach.
Jak wygląda proces tworzenia rękodzieła na szydełku?
Pomysłów jest zawsze najwięcej — w plikach w komputerze mam ich bardzo dużo. Potem następuje trudny wybór, co zrobić, bo wszystkiego się przecież nie da. Tu kieruję się zazwyczaj własnym wyczuciem, intuicją albo czasami zainteresowaniem odbiorców. Zdarza się, że w krótkim czasie otrzymujemy dużo zapytań np. o żółwia. To robię wówczas żółwie. Zazwyczaj dany projekt zmieniam „po swojemu” – lubię, kiedy moje wyroby mają moje „coś”. Bardzo często eksperymentuję z kolorami – można u mnie spotkać np. koty seledynowe, żółte czy w paski. Bywa i tak, że główną czynnością przy robieniu jakiegoś projektu jest prucie, bo ciągle to nie jest to.
Czy szydełkowanie może być terapią?
Szydełkowanie odstresowuje i jest świetną odskocznią od codzienności. Poza tym należy pamiętać o dobroczynnym wpływie wszelakich robótek ręcznych na zdrowie – wyciszają i obniżają ciśnienie. A już na pewno wzmagają kreatywność i pozwalają wejść do świata ludzi pozytywnie zakręconych. Zachęcamy również do lektury artykułu pt.: Szydełkuję, by nie zwariować. O tym, jak rękodzieło staje się treningiem uważności.
Z Barbarą Misiek-Wajda – pasjonatką szydełkowania i twórczynią marki Nasze Rękodzieło rozmawiała Renata Zielezińska.
