Historia pasji do tarota, która rozpoczęła się dość niewinnie — rozmowa z Dominiką Mak

You are currently viewing Historia pasji do tarota, która rozpoczęła się dość niewinnie — rozmowa z Dominiką Mak
Historia pasji do tarota, która rozpoczęła się dość niewinnie — rozmowa z Dominiką Mak

W rozmowie z Dominiką Mak autorką książki pt. „Tarot” odkrywamy tajniki tarota oraz praktyczne porady i wskazówki jak rozpocząć swoją przygodę z kartami tarota. W cyklu „Pasjonatki” poznasz historię pasji do tarota, która rozpoczęła się dość niewinnie, od rekwizytu w przedstawieniu, a przerodziła w fascynację, która trwa już ponad 20 lat.

Kiedy i w jakich okolicznościach poznała Pani karty do tarota?

Moja przygoda z tarotem rozpoczęła się ponad 20 lat temu. Wtedy nie planowałam poważniejszego angażowania się w pracę z kartami, ale wszechświat, jak to zwykle bywa, wiedział lepiej. Moja pierwsza talia została kupiona, żeby odegrać rolę w przedstawieniu, w którym występowałam jako wróżka. A ponieważ chciałam lepiej wczuć się w rolę, kupiłam również pierwszą książkę o używaniu kart tarota. A potem kolejną i kolejną. Teraz nie tylko książek, ale i talii mam już pokaźną kolekcję.

Jak działa tarot i o co w nim chodzi?

Tarot był oryginalnie stworzony jako talia do gry, jednak prędko okazał się wręcz stworzony do innych zastosowań. Klasyczna talia składa się z 78 kart. Aż 56 z nich to tak zwane małe arkana, pogrupowane w zestawy buław, kielichów, mieczy i denarów (chociaż te nazwy mogą się różnić). Oprócz tego w talii mamy 22 karty wielkich arkanów.

Wielkie arkana zawsze ozdobione są symbolicznymi obrazami, przykładowo Głupca zmierzającego ku przepaści, upadającej Wieży lub Diabła na tronie. Małe arkana nie we wszystkich taliach posiadają obrazki, ale jeżeli je mają, to przedstawiają one różnego rodzaju sceny z życia np. kupca dumnego z majątku, świętujące kobiety czy podróżnika wyruszającego w nieznane.

Tarotem można posługiwać się do przewidywania przyszłych wydarzeń, odczytywania ukrytego przed naszymi oczyma stanu obecnego, medytacji z kartami, rozwiązywania problemów przy pomocy wizualizacji oraz w rozwoju osobistym. Praca z kartami polega zazwyczaj na częściowo skodyfikowanym, a częściowo intuicyjnym odczytywaniu symboli i scen zawartych na kartach w celu dotarcia do ukrytego przesłania, jakie niesie konkretny rozkład kart.

Skąd wzięła się Pani fascynacja kartami tarota?

Ta fascynacja idzie ramię w ramię z fascynacją psychologią i kulturą. W symbolikę tarota wpisane są różnorodne systemy kulturowe i religijne. Może się przykładowo wydawać, że sztuka interpretacji kart stoi w znaczącej sprzeczności z religią chrześcijańską, ale w obrazach tarota znajdziemy wiele biblijnych odwołań. Są tu Adam i Ewa w raju obecni na karcie Kochankowie, czy też symboliczne postacie czterech ewangelistów na karcie Świat. Tarot powiązany jest niezwykle silnie z kabałą, ale także z alchemią. Na jego kartach odnajdziemy zarówno elementy mitologiczne ze wschodu, jak i z zachodu. W interpretowaniu symboli tarota bardzo pomocna okazuje się znajomość teorii archetypów Carla Gustava Junga, którego zresztą sama jestem wielką fanką.

Czy tarot nadal Panią zaskakuje?

Tarot zawsze znajduje sposób, aby mnie zaskoczyć sposobem, w jaki się komunikuje. Jak bardzo intymny jest związek osoby czytającej karty z talią, którą się posługuje. Zdarza się, że w pracy z różnymi klientami, albo nawet różnym rodzajem problemów muszę posługiwać się różnymi taliami, bo niektóre z nich mają mi zdecydowanie więcej do powiedzenia niż inne. Przykładowo, pracowałam z klientką, dla której większość klasycznych talii takich jak Rider Waite Smith, niewiele mówiła w kwestii jej profesjonalnego życia, bo o to właśnie pytała. Dla niej „rozgadywały się karty” zupełnie nowoczesne, z gotyckim motywem przewodnim. Zresztą niespecjalnie łatwe w interpretacji dla nowicjusza, bo ich symbolika znacząco odbiega od podstawowych systemów, do których odwołuje się Thoth Tarot albo właśnie Rider Waite Smith.

 

Historia pasji do tarota, która rozpoczęła się dość niewinnie — rozmowa z Dominiką Mak
Historia pasji do tarota, która rozpoczęła się dość niewinnie — rozmowa z Dominiką Mak

Czym dla Pani jest czytanie z kart tarota?

Dla mnie przede wszystkim jest podróżą w głąb siebie. W przeciwieństwie do osób przychodzących do mnie, mnie samej przyszłość nie spędza snu z powiek. Lubię żyć w pewnym chaosie i cierpliwie wypracowywać sobie swoją życiową ścieżkę. Wiadomo, że życie często zaskakuje, ale trzeba jednak mieć do niego pewną dozę zaufania, jeżeli nie chcemy dać się zwariować. Medytuję z kartami, wizualizuję obecne na nich postacie i zasięgam ich porady. Poszukuję znaków obecności symboli tarota w codziennym życiu i w snach, z którymi też zresztą chętnie pracuję. Sny i tarot pięknie się uzupełniają oraz często mówią wspólnym językiem. No i oczywiście pozostaje jeszcze kolekcjonowanie talii, nie każdej zamierzam używać. Przykładowo Surrealists Tarot, bazująca na sztuce surrealistów, która przerasta mnie poziomem abstrakcji, ale musiałam ją nabyć, bo jest po prostu piękna.

Czy karty tarota się sprawdzają? Może ma Pani jakieś intrygujące historie z tym związane?

W tarocie jak w terapii albo coachingu zbyt wiele zdradzać nie można. Praca z kartami jest przede wszystkim pracą z ludźmi i obowiązuje nas dyskrecja. Oczywiście są pewne smaczki. Przykładowo miałam kiedyś do czynienia z osobą, która nie respektowała moich granic i pomimo próśb o niedotykanie moich talii, zdarzało się jej sięgać po moje karty. To nieproszone działanie się skończyło, kiedy za którymś razem kilka razy z rzędu wyciągnęła z talii Diabła. Musiałam wtedy znieść dramatyczne oskarżenia, że moja talia jest nawiedzona przez demona. Cała historia skończyła się na tym, że okazało się, iż karty po prostu mówiły jej, co widzą. Osoba ta okazała się być patologicznym kłamcą i krótko po incydencie z kartami jej starannie budowana na kłamstwach i pomówieniach fasada runęła w spektakularny sposób. W tym przypadku tarot ostrzegał mnie już wcześniej, żebym uważała na Diabła, którego przecież nazywają ojcem kłamstw.

Oczywiście są też poważniejsze historie, pewna klientka w odczycie uzyskała wyjątkowo destrukcyjny zestaw kart, mimo wszystko zawierający obietnicę odrodzenia. Jej życie faktycznie posypało się, kiedy wyszło na jaw, że toksyczny mężczyzna w jej życiu nie tylko pozostawał zaangażowany w kryminalną działalność, ale również wciągnął w nią moją klientkę. Cudem nie skończyło się to dla niej aresztowaniem. Jednak na gruzie poprzedniego życia zdołała odbudować sobie nowe.

Jakie są tajniki wróżenia z kart tarota?

Kluczami do tarota jest wiedza, intuicja i empatia. Wiedza daje nam podstawy do odczytania skodyfikowanych znaczeń symbolu na karcie, intuicja pozwoli nam powiązać osobę klienta z symbolami i scenami w rozkładzie kart, a empatia sprawi, że znajdziemy właściwe słowa. Klienta nie należy straszyć, stawiać pod ścianą, że jeżeli natychmiast czegoś nie zrobi, to wydarzą się straszne rzeczy. Żadnemu interniście nie udało się jeszcze namówić miłośnika boczku do diety przez straszenie zawałem. Nie wolno narzucać swojego zdania. Karty mówią przez nas, ale do osoby klienta.

W tarocie jak w coachingu albo na terapii to klient jest w centrum uwagi. Obserwuje się go uważnie i sprawdza, czy czuje się komfortowo, czy nie przekraczamy jakichś granic, czy nadajemy na podobnych falach. Jednocześnie obserwujemy siebie, czy nie korci nas doradzać ludziom to, co wydaje się nam słuszne? Czy nie kierujemy się uprzedzeniami? Czy emocje klienta nie wywołują u nas zbyt silnego echa? Czy nie próbujemy na siłę zostać czyimś ratownikiem? Szanujmy zarówno siebie, jak i klienta. Możemy powiedzieć, co widzimy, ale osoba, która przyszła nas wysłuchać finalnie sama podejmie decyzje, co zrobić. No i oczywiście, nikt nie ma tyle wewnętrznej siły, żeby móc ratować każdego.

Historia pasji do tarota, która rozpoczęła się dość niewinnie — rozmowa z Dominiką Mak
Historia pasji do tarota, która rozpoczęła się dość niewinnie — rozmowa z Dominiką Mak

Czy za pomocą kart tarota można przewidywać przyszłość?

Wypowiem się może nieco kontrowersyjnie, ale uważam, że nie każdy w kartach zobaczy przyszłe wydarzenia. Niezależnie od ilości włożonej pracy niektórzy będą mogli pracować wyłącznie z teraźniejszością opisywaną przez karty. Jedni są obdarzeni silną intuicją, inni są raczej analitykami, jedni mają sny, które okazują się prorocze, u innych coś takiego nigdy nie ma miejsca. A inni nie potrzebują do tego kart.

Kiedyś mi i mojej znajomej podwózkę zaoferował kolega innej naszej przyjaciółki. Żadna z nas osobiście go nie znała. Wsiadając do samochodu, zauważyłam, że auto wyglądało na drogie, ale specjalnie się nie przejęłam. Znajoma za to obrzuciła samochód wzrokiem i zakomenderowała żartem „Dominika, nie ściągaj rękawiczek. Jak policja będzie szukała odcisków palców, naszych tu nie znajdzie” (to był grudzień). Niby żart, ale jakoś nie zdjęłam tych rękawiczek. Następnego dnia naszego kierowcę faktycznie aresztowano.

Co znajdziemy w Pani najnowszej książce „Tarot” i dlaczego warto po nią sięgnąć?

Przede wszystkim praktyczne wskazówki i porady dotyczące tego jak zabrać się do naszej przygody z kartami. Skąd wziąć talię, jak ją wybrać i oswoić, jak przechowywać, a nawet jak się jej pozbyć, jeżeli zajdzie taka potrzeba. Wprowadzam też czytelników w podstawy higieny i bezpieczeństwa pracy z tarotem, ponieważ to jest często zaniedbywany, a jednocześnie niezwykle ważny temat. No i oczywiście proponuję możliwe interpretacje poszczególnych kart.

Należy pamiętać, że każda osoba pisząca o tym temacie, będzie miała swoje własne unikalne propozycje, chociaż ogólny kierunek wciąż pozostanie ten sam. Dlaczego warto? Ponieważ zawsze warto wiedzieć więcej. Nawet jeżeli już czytaliśmy to i owo na temat tarota, każda nowo napisana książka pozwala nam zobaczyć temat z zupełnie innej perspektywy.

Książka "Tarot" pod patronatem medialnym e-Wenus.pl
Książka „Tarot” pod patronatem medialnym e-Wenus.pl

Książka „Tarot” pod patronatem medialnym e-Wenus.pl

Książka „Tarot” Dominiki Mak to kompendium wiedzy o tajemniczym świecie tarota, który jest świetnym narzędziem do poznawania siebie. Z tego poradnika dowiesz się jak sprawić, by karty tarota stały się źródłem mądrości i transformacji osobistej. Autorka dzieli się z czytelnikiem, jak magia tarota ułatwia podejmowanie ważnych decyzji, a także wspieranie rodziny, przyjaciół oraz klientów. Książka „Tarot” opisuje harmonijne połączenie tradycyjnych interpretacji kart z głęboką mądrością Carla Gustava Junga. Autorka jest pasjonatką tarota i dzieli się z czytelnikiem swoim bogatym doświadczeniem oraz wiedzą. Pokazuje, że może się on stać narzędziem rozwoju osobistego. Z tej publikacji dowiesz się jak wybrać odpowiednią talię kart tarota oraz w jaki sposób interpretować poszczególne karty. Książka nie tylko odkrywa przed czytelnikiem, jak tarot może pomóc w lepszym poznaniu siebie oraz skierowaniu życia na inne tory. To źródło inspiracji, które pokazuje, że tarot może być doskonałym przewodnikiem na drodze do sukcesów w życiu prywatnym i zawodowym oraz podejmowania najlepszych decyzji. Kobiecy magazyn i inspirujący portal dla kobiet e-Wenus.pl jako patron medialny nad książką pt. „Tarot” zapraszają do zanurzenia się w tę intrygującą lekturę.

 

 

Autorka: Dominika Mak – od ponad dwóch dekad jest zakochana w kartach. Tarot jest dla niej wsparciem nie tylko w relacjach z klientami, rodziną i przyjaciółmi, lecz także w podejmowaniu najważniejszych decyzji życiowych i zawodowych. Nie traktuje go jedynie jako narzędzia do dywinacji, ale jako klucz do odkrywania siebie. Miłość autorki do tarota dorównuje jej pasji do książek, szczególnie dzieł Carla Gustava Junga. Jako profesjonalna coachka łączy swoje umiejętności i doświadczenie, by pokazać innym, że tarot może stać się potężnym narzędziem transformacji osobistej, pod warunkiem, że połączymy go z prawdziwą chęcią zmiany.