Czy masz często tak, że porażkę traktujesz, jak istny koniec świata? Nie możesz się po niej pozbierać i targają Tobą bardzo silne negatywne emocje? A może po porażce tak się zniechęcasz, że wiara w siebie i swoje możliwości spada do zera, a Ty nie podejmujesz już żadnej kolejnej próby osiągnięcia celu, na którym wcześniej tak bardzo Ci zależało, bo przecież „i tak się nie uda”? Poznaj 5 sprawdzonych wskazówek jak sobie radzić z porażkami w życiu zawodowym.
Spis treści
5 wskazówek, które zmienią sposób postrzegania porażek i reagowania na nie
Jeśli radzenie sobie z porażkami nie jest Twoją mocną stroną, to po pierwsze chcę Ci powiedzieć: nie przejmuj się, bo takich ludzi jak Ty jest całe mnóstwo. Po drugie zachęcam Cię serdecznie do lektury tego artykułu. Podzielę się w nim kilkoma użytecznymi wskazówkami, które jeśli będziesz je regularnie stosować w praktyce, pomogą Ci zmienić Twój sposób postrzegania porażek i reagowania na nie.
Pamiętaj, że porażka to zdarzenie
Warto zdać sobie sprawę, że każda porażka to zdarzenie i patrzeć na nią z tej właśnie perspektywy. Zastanów się, czy w pewnych sytuacjach nie jest tak, że porażkę utożsamiasz z osobą… a tą osobą jesteś często Ty sama? Na co dzień pracuję jako coach i mentorka kariery i moimi klientami bywają osoby, które są w trakcie poszukiwania nowej pracy. Kiedy ich CV nie wzbudza zainteresowania rekruterów, a także po każdej nieudanej rozmowie rekrutacyjnej, obwiniają samych siebie i przyczepiają sobie przeróżne etykiety w stylu: „Jestem beznadziejny”, „Jestem do niczego”. Tymczasem taki ktoś jak „człowiek porażka” nie istnieje.
Innym często spotykanym przeze mnie podejściem jest obwinianie innych za porażki i niepowodzenia. Nie dostaliśmy pracy, bo rekruter był niedoświadczony i nie znał się w ogóle na naszej branży, albo dlatego, że menedżer, który z nami rozmawiał, specjalnie zadawał nam podchwytliwe pytania, bo od samego początku był do nas uprzedzony. I takie obwinianie innych także jest błędnym podejściem, które prowadzi donikąd. Powtórzę raz jeszcze – porażka to zawsze zdarzenie, które przydarza się każdemu człowiekowi, a nie człowiek.
Daj sobie prawo do trudnych emocji
Bardzo nie lubię porad typu: „weź się w garść” albo „weź się do roboty”, bo kiedy jest nam trudno i źle, to czasami zwyczajnie nie mamy siły zabrać się do działania. A jeśli już się za nie zabierzemy, robimy to bardzo chaotycznie, byleby tylko robić cokolwiek i uciszyć wyrzuty sumienia („bo przecież nie wolno się lenić!”), a przez to nieskutecznie.
Warto więc dać sobie trochę czasu – na złość, na smutek, na frustrację i po prostu na dojście do siebie. Każdy z nas ma inne potrzeby i preferencje, dobrze jest więc znaleźć sposób, który najlepiej sprawdzi się w Twoim przypadku. Może poczytanie dobrej książki? Może wyjazd do lasu? Może wyjście rower? A może pogranie z rodziną w planszówki? Oczywiście nie zachęcam, żeby pogrążyć się w rozpaczy na nie wiadomo jak długo, jednak widzę po moich klientach, że czasami kilka dni przerwy w rozsyłaniu kolejnych aplikacji naprawdę dobrze im robi.
Wyciągnij wnioski i zmodyfikuj plan działania
W całej rozciągłości zgadzam się z powiedzeniem, że szaleństwem jest robić coś wciąż tak samo i oczekiwać innych rezultatów. Jeśli więc widzisz, że Twoje działania nie zbliżają Cię w żaden sposób do zamierzonego celu, to, zamiast szukać winy w sobie, albo w otaczającym Cię świecie, po prostu zrób sobie rachunek sumienia.
Zadaj sobie kilka prostych, ale bardzo ważnych pytań:
- Które z podejmowanych przeze mnie działań się sprawdzają i dlaczego?
- Jak mogę robić tego więcej?
- Które z podejmowanych przeze mnie działań się nie sprawdzają i dlaczego?
- Jak mogę zmodyfikować te działania?
- Czego jeszcze nie robię, a co może mieć sens?
- Jak wdrożę te działania do mojego obecnego planu?
- Skorzystaj ze wsparcia kogoś, kto jest tam, gdzie Ty chciałabyś być
Czasami wydaje nam się, że wypróbowaliśmy już wszystkie drogi i skorzystaliśmy ze wszystkich możliwości, a nic nie działa – po prostu utknęliśmy. Wtedy warto poprosić o wsparcie i pomoc. Dobrze jest na przykład porozmawiać z kimś, kto osiągnął to, o czym my marzymy. Dzisiaj choćby LinkedIn daje tak nieograniczone możliwości, że nawet jeśli nie znasz osobiście takiej osoby, zawarcie nowej (nawet jeśli jedynie wirtualnej) znajomości jest relatywnie proste. Bardzo często taka osoba w ciągu kilku minut może naprowadzić Cię na jakiś trop, na który dotąd absolutnie nie wpadłeś.
Patrz na każdą porażkę jak na lekcję
Ostatni punkt bywa na początku bardzo trudny, ale, jak to bywa z większością umiejętności i kompetencji, praktyka czyni mistrza. Doskonale rozumiem moich klientów, którzy po tym, jak rekruter pisze im, że firma jednak wybrała innego kandydata, są po prostu rozczarowani. Zwłaszcza jeśli oferta, którą mogli dostać, prezentowała się rewelacyjnie, a odpadli na ostatnim z kilku bardzo trudnych i złożonych etapów. Nie warto jednak pielęgnować w sobie tego stanu zbyt długo. Porażki to bowiem możliwość nauczenia się czegoś nowego, zarówno o sobie, jak i o otaczającym nas świecie. Bez porażek (które niektórzy wolą nazywać potknięciami, błędami, czy właśnie lekcjami) nie byłoby ani rozwoju, ani postępu. Porażki są bowiem wpisane w poszerzanie naszej strefy komfortu, eksperymentowanie i podejmowanie ryzyka.
Lubię więc zachęcać moich klientów, aby mieli następujący tok rozumowania:
- Poniosłem porażkę, bo odważyłem się zrobić coś nowego, eksplorować obszary dotąd mi nieznane.
- Nie zrealizowałem celu, ale jestem bogatszy o cenne doświadczenia.
- Mogę wyciągnąć wnioski, dzięki którym podejmę inne działania. Kolejnym razem zrobię coś inaczej.
Pamiętaj, że nic nie wydarzy się z dnia na dzień. Jest to proces, który wymaga od nas zaangażowania i cierpliwości. Ale warto odrobić tę lekcję, bo, jakkolwiek większość z nas nie lubi porażek, to właśnie dzięki nim uczymy się znacznie więcej niż dzięki sukcesom.
Autor: Natalia Leśnikowska – coach i mentorka kariery, właścicielka marki Promotion Coaching. Specjalizuję się w pracy z osobami, które nie wykorzystują w pełni swojego potencjału zawodowego. Pomagam im odkryć zawodowe powołanie w oparciu o mocne strony i kompleksowo przygotować się do rozmów kwalifikacyjnych oraz do awansu w międzynarodowych organizacjach. Jestem menedżerką z ponad 11-letnim doświadczeniem w zarządzaniu zespołami i rekrutacji w prestiżowych korporacjach, trenerką umiejętności miękkich i wykładowczynią na studiach podyplomowych.
Strony w sieci:
- Strona: www.natalialesnikowska.pl
- Instagram: https://www.instagram.com/stories/promotioncoaching/
- LinkedIn: https://www.linkedin.com/in/natalialesnikowskapromotioncoaching/
- Fanpage: https://www.facebook.com/natalialesnikowskapromotioncoaching
- Grupa FB: www.facebook.com/groups/jakzrobickarieremarzen/