Laura Żurawska to kobieta z mnóstwem dobrej energii, która za sprawą podpowiedzi intuicji przeprowadziła się na Podlasie, gdzie znalazła swoje miejsce na ziemi. To kobieta nowoczesna, która ma mnóstwo pasji, hobby i zainteresowań, pracuje zawodowo, gotuje, zbiera zioła i zajmuje się domem, jest mamą 4 synów (samodzielnie wychowuje najmłodszego). Trzech starszych już jest dorosłych. Zawsze wspiera innych i ma czas dla siebie samej. Zapraszam do lektury wywiadu z wyjątkową kobietą — Laurą Żurawską.
Spis treści
Dlaczego postanowiłaś diametralnie zmienić swoje życie i przeprowadziłaś się na Podlasie?
Bo tak poczułam …takie były podpowiedzi z zewnątrz, ale i wewnątrz czułam, że potrzebuję bliskości przyrody, by uzdrowić swoje rany.
Jak bardzo życie na Podlasiu różni się od życia w Poznaniu?
Hmm…trudno odpowiedzieć jednym zdaniem. Różni się bardzo mocno. To dwa inne światy, choć połączone, mimo wszystko. W Poznaniu też często byłam w lesie: w Rezerwacie Morasko, w Żurawińcu, nad Rusałką, w Kórniku i Rogalinie do dębów jeździłam. Urodziłam się w Drezdenku. Wychowałam się na wsi. Las i Puszcza Notecka to były moje początki obcowania z Przyrodą. To tam odnajdywałam spokój, właśnie w bliskości z przyrodą. Dlatego, kiedy w Poznaniu mój świat się zawalił, postanowiłam poszukać miejsca, gdzie będę mogła spokojnie wychować najmłodszego synka. Tam każdy skwerek, każda ulica przypominała wszystko. Mnóstwo wspomnień, rozmaitych. Było też wiele cudownych. Jeździłam przez 2 lata z synem i walizką po Polsce. Poznawaliśmy ludzi i miejsca, na dwa lata zamieszkałam w Jabłonnie pod Warszawą. Już tam odzyskiwałam spokój i porządkowałam swoje życie. Kiedy to się udało, powiedziałam: „Panie Boże prowadź”. I zaprowadził na Podlasie. To było wiele zbiegów okoliczności, które opisałam w moich książkach i na blogu. Różnica niesamowita i ogromna. W Poznaniu biegłam Maraton zwany życiem. Tutaj na Podlasiu idę, zatrzymuję się, żyję inaczej i delektuję się chwilą. Widzę i czuję więcej. Wreszcie jestem szczęśliwa. I nikt tego nie sprawił, tylko ja sama. W końcu jestem dla siebie…a nie tylko dla innych. Choć dla innych jestem także.
Czym zajmujesz się na Podlasiu?
Na Podlasiu dużo piszę. Wydałam 8 książek, dwie kolejne właśnie powstają. Odkryłam w sobie nową pasję, jaką jest fotografia przyrody, ale też robię sesje sensualne dla kobiet i rodzinne fotografie. Mam też pracę, która stała się nowym hobby: jestem przewodnikiem po Podlasiu i Puszczy. I zakochuję ludzi w Podlasiu oraz żubrach. Uczę jak rozpoznawać zioła i co z nich można robić. Prowadzę też warsztaty z lasoterapii, uczę medytacji i innych metod relaksacji. Tu robię wszystko, co kocham. Czasami maluję, układam obrazy z suchych kwiatów. Uczę jak pozbyć się stresu z łagodny sposób. Uczę też technik uwalniania i pracy ze stresem. Uczę tego, co mi samej pomogło i pomaga. Przyjeżdżają rodziny, seniorzy, młodzi ludzie i poznają Podlasie i Puszczę moimi oczami. Zabieram na Podlaskie Safari. Prowadzę też warsztaty dla kobiet i tutaj i on-line przez cały rok. Jestem terapeutką holistyczną. Łączę wiele dziedzin. O to przecież chodzi w dzisiejszym świecie.
Uważasz, że znalazłaś na Podlasiu swoje miejsce na ziemi?
Oczywiście, że tak. To tutaj, nawet jak wyruszam w Polskę na wykłady dla Uniwersytetów III Wieku, lub na warsztaty z kobietami, chętnie wracam do domu. Dom jest w moim sercu. O swoim nadal marzę, ale wierzę, że i ten będzie. Mam plan i go zrealizuję. Nauczyłam się tutaj zaufania do intuicji. Tutaj mam moje kilkusetletnie dęby, nazywam je Starszyzną, ale i wiele innych drzew pomnikowych. Są cudowne. Rozmawiam z nimi tak jak z Tobą. Kiedy zaczęłam słuchać intuicji …cuda się dzieją. Są to cuda dla ludzi…dla mnie to normalność. I tutaj mam wilki i żubry. Żubry to najbardziej empatyczne zwierzęta, jakie znam. Rozumiemy się bez słów. Cały czas z wielką pokorą poznaję tutejszą przyrodę i się jej uczę. W samej Puszczy Białowieskiej jest ponad 350 gatunków ptaków…to 700 ptaszków do rozpoznania. Zawsze świętuję nowo poznany gatunek. Tutaj mam czas, aby poleżeć pod drzewem, poczuć, uwolnić. Tu jest inaczej. Do tego świeże powietrze i wody czyste. Ludzie na Podlasiu przeżywają po 100 lat …jest Ich całkiem wielu. Też mam taki plan!
Jesteś kobietą wielu talentów: piszesz, gotujesz, zbierasz zioła, fotografujesz, przyjmujesz gości. Jak pogodzić tak wiele zainteresowań?
Nieskromnie powiem, że dodałabym jeszcze co nieco, ale owszem da się to pogodzić. Jestem mamą 4 synów. Logistyka to podstawa. Ponadto był czas, że zarządzałam przedsiębiorstwami, gdzie odpowiadałam za wielu ludzi. Teraz to drobiazg, by wszystko ogarnąć.
A skąd czerpiesz inspiracje do swoich książek? Opowiedz, dla kogo są one najlepszą lekturą?
Inspirację czerpię z życia.
- Moja pierwsza książka pt. „Nie ma takiego bagna, z którego nie da się wyjść„, to powieść, autobiografia pisana przez życie. Jest tam przepis na to, jak wyjść z rozmaitych bagien, a nawet jak ogłosić upadłość konsumencką. Do dzisiaj pomogłam innym, którzy jak ja kiedyś, znaleźli się przy ścianie, przygotować wniosek o upadłość konsumencką ponad 200 razy.
- Druga książka pt. „Rozmowy z Guzikiem” to moje rozmowy z synem od 3 do 13 roku życia. To przykład jak dziecku można wytłumaczyć trudne sytuacje tak jak śmierć bliskiej osoby lub kolegi, a także, dlaczego dziewczynki mają okres a chłopcy nie. To także książka o językach relacji i jak je rozpoznać u siebie i u innych, by łatwiej było w życiu.
- Trzecia to „Jej wiersze„, czyli moje poezje pisane od 15-tego roku życia do dzisiaj. Sacrum i profanum i przekrój.
- Czwarta to „Porządki życia„, czyli podręcznik do pracy nad sobą. Tę książkę napisałam, robiąc od wielu lat warsztaty pomagające kobietom wstać z różnych trudnych sytuacji. Choć nie jest to tylko książka dla kobiet, tak jak i moje kursy, coraz częściej w warsztatach uczestniczą panowie.
- Piąta to „Rozmowy Duszy„, czyli moje rozmowy z Intuicją, Bogiem, Wszechświatem. To rozmowy o ważnych tematach, które dotyczą nas oraz sfery duchowej, a nie są związane z religiami, bo i ten temat już mnie nie interesuje.
- Szósta to album „Puszcza Moja Miłość„, moje pierwsze zachwyty nad Puszczą i pierwsze fotografie od wschodu do zachodu słońca.
- Siódma to także album ze zdjęciami koni pt. „Konie moja miłość”, i ten już tylko w wersji e-book.
- Ósma to „Kuchnia z Duszą„. Zrobiłam dodruk, bo ciągle są chętni poznać przepisy na Podlaskie smakołyki i nie tylko. To książka pisana z miłością.
- Teraz powstaje powieść o tym, jak się żyje tutaj i piękna książka o mistycznych porankach w Puszczy. To ten wyjątkowy moment, kiedy z mgły wychodzą wilki, żubry czy jelenie.
- I szykuję już materiały do książki o ziołach w Puszczy i wszystkim, co z nimi związane, czyli kiedy jak zbierać, jak suszyć, na co pomagają itd.
- Poza tym szykuję pierwsze wydanie magazynu pt. „Atrakcyjne Podlasie„, które będzie informatorem turystycznym.
Zdradzisz swoje marzenia i plany na przyszłość?
Marzę o małym i pachnącym ziołami domku do 100 metrów kwadratowych gdzieś na skraju Puszczy. O ogrodzie pełnym ziół i kwiatów oraz sadzie z jabłoniami: kosztele i malinówki jak u mojego dziadka. Marzę o domu wypełnionym przyjaciółmi, którzy będą wpadać, nie tylko w sezonie. Marzę o założeniu Fundacji i stworzeniu Ośrodka Świadomego Życia na Podlasiu, dla ludzi potrzaskanych przez życie, żeby znaleźli chwilę wytchnienia i spokoju, a także mogli poczuć łagodność i miłość do siebie. Marzę też o wykształceniu najmłodszego syna, starsi już w świecie. Nie chcę go zatrzymywać. Niech zdobywa wszystko, a jak kiedyś wróci to super. Dlatego ta fundacja, żebym miała co robić. Gdzieś przecież trzeba spożytkować moją dobrą energię. Przyjaciele nie bez powodu nazywają mnie „elektrownią atomową”. Jak każdy, miewam też smutne dni, ale wtedy najlepszy jest spacer do puszczy, bo w Puszczy jest wszystko, co kocham.
Laura Żurawska — szczęśliwa i spełniona kobieta i matka. Pisarka, blogerka, fotografka przyrody i terapeutka holistyczna z dobrze rozwiniętą intuicją. Kocha Puszczę, zgłębia tajniki lasoterapii. Z wielkopolski przeprowadziła się na Podlasie, gdzie znalazła swoje miejsce na ziemi. Jest przewodniczką po Podlasiu. Przeczytaj również artykuł pt. Smaki podlaskiej kuchni.
Miejsca w sieci:
- Blog: https://koralikblue.blogspot.com/
- Przewodnik po Podlasiu: https://bialowieza.travel/dobrze-wiedziec/biura-i-przewodnicy/atrakcja/1040
- Facebook: https://www.facebook.com/laura.mzurawska